Nawigacja

Aktualności

Kielce upamiętniły ofiary stanu wojennego

13 grudnia 2022 roku w Kielcach odbyły się uroczystości związane z 41. rocznicą wprowadzenia stanu wojennego w Polsce.

Podczas wieczornego spotkania przedstawiciele świętokrzyskiej „Solidarności”, władz i instytucji działających w Kielcach złożyli kwiaty przed tablicą znajdującą się na murze katedralnym, która upamiętnia Stanisława Raka, jedną z ofiar stanu wojennego. Był on 35-letnim zegarmistrzem, który brał udział w demonstracji pod kielecką katedrą 31 sierpnia 1982 r., czyli w trzecią rocznicę podpisania porozumień sierpniowych. Został zaatakowany przez oddziały ZOMO i pobity. Po kilku dniach zmarł.

Następnie zebrani wzięli udział w mszy świętej w intencji ofiar stanu wojennego sprawowanej przez księdza bp. Jana Piotrowskiego. Po modlitwie uczestnicy przeszli przed pomnik bł. ks. Jerzego Popiełuszki, gdzie również złożyli wieńce.

Delegaturę IPN w Kielcach reprezentowali historycy z Referatu Badań Historycznych IPN: kierownik dr Marzena Grosicka oraz dr Ryszard Śmietanka-Kruszelnicki.

Stan wojenny w Świętokrzyskiem

41 lat temu w całym kraju internowano ponad 10 tys. osób, w regionie świętokrzyskim prawie 400. Oprócz tego władze przeprowadziły działania o kryptonimie „Azalia”, czyli wyłączenie i blokadę telefonów, odbywały się też rozmowy „profilaktyczno-ostrzegawcze”, które miały na celu zastraszenie i zapobieganie ewentualnej działalności opozycyjnej. Wprowadzono szereg obostrzeń: zakaz poruszania się między województwami, godzinę milicyjną, zakaz zgromadzeń, strajków. Do największego protestu w regionie doszło w Ostrowcu Świętokrzyskim, w hucie im. Marcelego Nowotki. Od 13 do 15 grudnia trwał tam strajk okupacyjny.

Wprowadzenie stanu wojennego zatrzymało rozwój „Solidarności”. Część działaczy ze Świętokrzyskiego przebywała wówczas na szkoleniu związkowym w Bocheńcu. Po zajęciach MO i SB aresztowała ludzi i przewiozła ich do aresztu śledczego na Piaskach. Dokumentacja związku została skonfiskowana. Był to brutalny koniec „karnawału Solidarności”. Działacze trafili do aresztu, na społeczeństwo spadły represje.

do góry